środa, 27 maja 2009

Mój genialny pulpit

Bangla bangla!

Tak mi się pomyślało - dużo ludzi jeszcze boi się linuxa ze względu na uprzedzenia dotyczące jego wyglądu (tudzież, co gorsza, żyjących w przekonaniu, że linux = konsola) - trochu głupio... Ostatnio skończyłem customizować swój pulpit i chciałem przedstawić jak doszedłem do tego co osiągnąłem.

Pulpit ze starych czasów - pierwsza próba customizacji:

Jak jeszcze posiadałem monitor o maksymalnej rozdziałce 1024x768 i nie do końca wiedziałem co chcę osiągnąć.
Po lewej u góry mamy conky'ego - programik podający różne ciekawe informacje na bieżąco.
Niżej od niego plugin do Beep Media Player (R.I.P.) z aktualną nutą.
Po prawej Cairo Clock.
Na dole zaś zwykły gnome-panel, a na nim: menu, terminal, firefox, CS(by wine), oraz przełącznik dokumentów, no i oczywiście tray.
W tamtych czasach podobało mi się niesamowicie. Muszę także nadmienić o mojej największej batalii - zmianie .gtkrc a tym samym zmianie kolorów w menu gnoma oraz zwężeniu przycisków po bokach panelu. Od tamtego czasu .gtkrc się nie zmieniło, także coś z tego pulpitu pozostało.

Pulpit drugi

Jak widać - miejsca mi przybyło ;)
Największa zmiana - conky odszedł, za niego przyszedł panel boczny, kalendarz i aktywatory - wszystko ze standardowych Screenletów. Nic nie zmieniane.
Doszedł również btnx - programik który umożliwił mi podpięcie skrótu otwierającego menu główne pod myszkę.
Górny panel przeźroczysty, ale z cieniem compizowym (wtedy jeszcze nie wiedziałem jak się tego pozbyć...)
Nie byłem do końca przekonany do tego pulpitu, był bliski mojemu ideałowi, ale czegoś mi w nim brakowało, coś się nie zgadzało. W wyniku tych zgrzytów rzeczywistości z moim wyobrażeniem powstał

Pulpit #3 - najładniejsze co mi wyszło
Tapeta zmianiana była kilka razy, aż znalazłem w swoich zasobach tę.
Była trochę przykrótka, także spędziłem chwilę bawiąc się GIMPem by "dorobić" brakującą część - gdyby nie to, tapetka byłaby rozciągnięta i nie byłaby taka ładna.
Panel boczny poddałem małej modyfikacji - wyrzuciłem niepotrzebne mi info, koło pasków dodałem wartości liczbowe zajętego miejsca/całkowite.
Kalendarz - zmieniony styl - tak wygląda jakby to była jedność.
Zmieniłem także komunikator - z Kadu na Pidgina co pozwoliło mi na wykorzystanie screenleta, który wyświetla mi listę znajomych na pulpicie (klikanie na nazwy powoduje otworzenie się okna rozmowy) wraz z monitorowaniem dostępności.
Btnx został zastąpiony przez easystroke, dzięki któremu obsługuję firefoxa, exaile(który już wcześniej zastąpił beep'a), terminal oraz wywołuję menu przy pomocy odpowiednich gestów myszy. mogłem dzięki temu wywalić aktywatory.
Na pulpit doszedł screenlet pokazujący co aktualnie się odtwarza. Zmieniłem troszkę theme'a żeby był mniejszy i nie pokazywał okładek albumów - nie potrzeba mi tego.
Ostatnio także dostałem informacje o przydatnym programie Gnome Do - który to widać na środku. Wraz z dodatkowymy pluginami - dostępnymi w repozytoriach - tworzy całkiem dobry dodatek do gestów myszy. Warto zauważyć, że z górnej belki zninął cień, a ona sama została przyciemniona, by odpowiadać kolorowi panelowi.

Na jakiś czas skończyłęm z customizacją pulpitu. Jest taki, że ładnie wygląda i dobrze się obsługuje - czego chcieć więcej.

2 komentarze:

Asta pisze...

jakbys był porządny, to bys pozamazywał nazwiska chociaż ;p nie przypominam sobie zebym wyrażała zgode na umieszczanie mojego ;>

ale uadne dżefko :)

Unknown pisze...

najpiękniejsza jest nazwa grupy kontaktów "boty i rodzina" :P