Pomiędzy starymi, ogromnymi drzewami był spokojniej. Im bardziej szedł w głąb, tym większe i wyższe były rośliny. Wszystko dookoła było zielone, tysiące robaczków i małych zwierzątek przechadzało się koło jego łap. W dali można było dostrzec lamparta, bacznie obserwującego intruza z łuskami, który najwidoczniej wtargnął na jego teren. Jednak drapieżny kot nie ryzykował konfrontacji, wnet dał susa wgłąb morza zieleni.
Było bardzo parno i mokro. Człowiekowi by to przeszkadzało, elfowi też, krasnoludom zapewne także, jednak gady lubiły taką atmosferę, a Ogpurtaku, tak się składało, był lacertem.
Dostał poważne zadanie - został wysłany do Veass, miasta, w którym rządziła gildia zbójów, a której hersztami byli Elasharr - Mroczny Elf i Sherwett z gniazda Hasyss'ów - lacert, działać tam jako zwiadowca. Został wybrany spośród wszystkich gadzin uznany za najlepiej nadającego się do tego zadania - jakby nie patrzeć, w bardzo krótkim czasie stał się najsilniejszym zmiennocieplnym w Bractwie. Porucznik garnizonu przyszedł do niego pewnego dnia i rzekł
- Ty śmierdząca kupo gnoju z ogonem... - rozpoczął, jednak gdy gad popatrzył na niego wymownie ten lekko pobladł, przełknął ślinę i począł gadać lekko drżącym głosem - ee... to znaczy się... no... Lacercie Ogpurtaku. Powierzona została Ci misja jako emisariusza naszego wielkiego bractwa na ziemię gildii Veass. Masz powziąć z magazynu najpotrzebniejsze przedmioty, swój żołd i wyruszać natychmiast. - na zakończenie smarknął i splunął soczyście, po czym odszedł.
Idąc tak, przez niekończące się połacie morza zieleni doszedł wreszcie na niewielką polankę. Polanka jak polanka - polankowata - krzewiki, trawka, kwiatki et cetera. Jeden tylko szczegół
przykuwał uwagę przypadkowego wędrowca - wieki posąg umiejscowiony na środku wolnej od lasu przestrzeni.
cdn.
2 komentarze:
Kurcze, przez długi czas zastanawiałem się, czy przyjąć taką właśnie formę pisania gadem jak ty - czyli dialogi gadzie, ale poza tym normalny narrator, czy też wszystko po gadziemu. Wybrałem drugie.
Ale takie zdecydowanie lepiej się czyta.
Good shit;]
hehe, bo ty piszesz w pierwszej osobie, a ja z 3. osoby.
Chociaż w przyszłości się zobaczy ;)
Prześlij komentarz